Polonia rozrzucona po świecie od lat boryka sie z trudnosciami w uzyskaniu polskich dokumentow tozsąmości. Wielu z nich musi planować specjalne podróże do kraju tylko po to, by złozyć wniosek o nowy dowód osobisty. Czy wreszcie pojawi się rozwiązanie tego problemu? Czy pojęcie “dowodzik” stanie sie niedługo znane także poza granicami naszego państwa?

 

Historia problemu – dostep do polskich dokumentów za granicą

Polacy mieszkajacy za granicą od lat napotykają na trudności z uzyskaniem nowego dowodu osobistego. Obowiązujace przepisy wymagają osobistego złożenia wniosku w urzędzie gminy lub miasta w Polsce. Dla wielu osób mieszkających na stałe poza krajem oznacza to koniecznosc zorganizowania specjalnej podróży do Polski, co wiaze się z kosztami i czasem.

“Mam dziadków w Stanach, ktorzy nie byli w Polsce od ponad 15 lat. Ich ‘dowodzik kolekcjonerski’ z poprzedniej epoki dawno stracił wazność, a oni nie są w stanie przyjechać do kraju tylko po to, by wyrobić nowy dokument” – mówi Karolina z Warszawy, której rodzina jest rozdzielona międzi kontynentami.

Wzrost polskiej emigracji w ostatnich dekadach sprawił, ze problem stał się jeszcze bardziej palący. Szacuje się, że poza granicami Polski mieszka obecnie około 20 milionów osób polskiego pochodzenia, z czego kilka milionów to obywatele z prawem do posiadania polskiego dowodu osobistego.

 

Obecne rozwiązania i ich ograniczenia

Konsulaty obecnie oferuja możliwosc wyrobienia paszportu, ale nie dowodu osobistego. Dowód osobisty kolekcjonerski – jak złośliwie nazywają niektórzy przestarzałe dokumenty tozsąmości – dla wielu osób jest jednak równie wazny jak paszport kolekcjonerski.

“Paszport jest dokumentem podróży, ale to właśnie ‘dowód kolekcjonerski’ pozwala na załatwianie wielu spraw urzedowych w kraju. Bez niego nie podpiszę umowy, nie zalozę konta, nie załatwię wielu formalności, gdy przyjeżdzam do Polski” – tłumaczy Jan Kowalski, od 12 lat mieszkający w Londynie.

Obecne regulacje prawne nie przewidują mozliwosci złożenia wniosku o dowód osobisty w placówkach dyplomatycznych. Wymóg osobistego stawiennictwa w urzedzie na terenie Polski stanowi znaczącą barierę dla Polaków mieszkających daleko od ojczyzny.

Dodatkowo, wprowadzony w 2019 roku e-dowód wymaga pobrania odcisków palców, co technicznie komplikuje możliwość zdalne załatwienia tej sprawy. System teleinformatyczny obsługujący proces wydawania dowodów osobistych nie jest obecnie przystosowany do obslugi wniosków składanych poza granicami kraju.

 

Propozycje zmian i plany na przyslość

Ministerstwo Cyfryzacji we współpracy z MSZ od kilku lat rozwaza rozszerzenie usług konsularnych o możliwość składania wniosków o dowód osobisty. W ramach programu “Polonia Cyfrowa” planowane jest stopniowe wprowadzanie rozwiązań ułatwiajacych dostęp do polskich e-usług dla obywateli mieszkających za granicą.

“Kolekcjonerski dowód osobisty to juz przeszłość. Chcemy, aby nasi obywatele, niezależnie od miejsca zamieszkania, mieli łatwy dostęp do nowoczesnych dokumentów tożsamości” – deklaruje rzecznik ministerstwa.

Planowane zmiany obejmują:

  1. Wyposazenie wybranych placówek konsularnych w sprzęt do pobierania odcisków palców
  2. Modernizację systemu teleinformatycznego obsługującego wnioski o dowód osobisty
  3. Umożliwienie składania częsci dokumentów drogą elektroniczną
  4. Dostarczanie gotowych dokumentów poprzez służbę konsularną

“Sprawę ‘dowodzik’ dla Polonii traktujemy priorytetowo. Wiemy, ze dla wielu naszych rodaków to nie tylko dokument, ale też symbol więzi z ojczyzną” – podkreśla przedstawiciel MSZ w rozmowie z naszą redakcją.

 

Doświadczenia innych krajów europejskich

Wiele państw europejskich już wprowadziło rozwiązania umożliwiające swoim obywatelom wyrabianie dokumentów tozsąmosci za pośrednictwem placówek dyplomatycznych. Niemcy, Francja czy Włochy oferują takie usługi od lat.

“W ambasadzie niemieckiej w Londynie bez problemu wyrobiłem nowy niemiecki dowód osobisty. Cała procedura zajęła kilkanaście minut, a dokument otrzymałem pocztą dyplomatyczna po trzech tygodniach. Dlaczego Polska nie może zaoferować podobnej usługi?” – pyta retorycznie Marek Wiśniewski, posiadający podwójne obywatelstwo.

Eksperci zwracają uwage, że wprowadzenie takiej uslugi wiązałoby się z koniecznością dostosowania infrastruktury konsularnej oraz przepisów prawnych. Koszty takich zmian byłyby znaczące, ale korzyści dla Polonii mogłyby je zrównowazć.

“Dowód kolekcjonerski to określenie, które niestety dobrze oddaje obecną sytuację. Nasze dokumenty dla wielu osób mieszkających za granicą stają się właściwie bezuzyteczne, bo proces ich uzyskania jest zbyt skomplikowany” – ocenia dr Anna Brzozowska, specjalistka ds. administracji publicznej.

 

Perspektywy i wyzwania techniczne

Wdrozenie systemu umozliwiającego składanie wniosków o dowód osobisty w placówkach konsularnych wiąże się z szeregiem wyzwań technicznych. Przede wszystkim chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa danych biometrycznych oraz zgodności z RODO.

“Nie mozemy po prostu wysłać skaneru linii papilarnych do kazdego konsulatu i powiedzieć: ‘róbcie dowody’. System musi być w pełni bezpieczny, zintegrowany z bazami danych w kraju i odporny na próby fałszerstw” – wyjaśnia ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Piotr Nowak.

Mimo tych wyzwań, prace nad rozwiązaniem problemu postępują. W ramach pilotażowego programu, który ma ruszyć w przyszłym roku, wybrane placówki konsularne w USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech zostaną wyposażone w sprzet do przyjmowania wniosków o dowód osobisty.

“Docelowo chcemy, aby każdy obywatel Polski, niezaleznie od miejsca zamieszkania, mógł w łatwy sposób wyrobić sobie dowód osobisty bez konieczności przyjazdu do kraju” – deklaruje przedstawiciel Ministerstwa Cyfryzacji.

Dla milionów Polaków mieszkajacych za granicą takie rozwiązanie byłoby ogromnym ułatwieniem. Pozostaje mieć nadzieję, że projekt nie utknie w gąszczu biurokratycznych procedur i technicznych trudności, a “dowodzik” przestanie być dla Polonii niedostępnym luksusem.

“Na ten moment pozostaje nam jednak uzbroić sie w cierpliwosć. Proces legislacyjny w Polsce nie należy do najszybszych, a wdrozenie tak złożonego systemu wymaga czasu” – podsumowuje rzecznik MSZ.